Szanować kler pedofilów (pedofilian) – bp Pieronek za dużo wymaga
Bp Tadeusz Pieronek nie zawsze kontroluje tego, co mówi. A tak musiało być w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”. Zapytany o głośne oskarżenia o pedofilię w stosunku do polskiego kleru w Dominikanie, szczególnie do abp. Józefa Wesołowskiego, powiedział:
Arcybiskup pedofil powinien być szanowany.
Jest druga część zdania, ale ona nijak nie tłumaczy się z niefortunności Pieronka, gdyż hierarcha hierarchę usprawiedliwia. Ta druga część zdania ma brzmienie:
Jeśli wszystkich mamy szanować, a nie linczować.
Otóż Wesołowskiego nikt nie chce zlinczować, zrobi to prawo. A szanować – chyba Pieronek przesadził. Kogoś takiego nie można szanować. Nie można się zaprzeć wartości humanistycznych. Chyba, że Pieronek chce szanować wartościami chrześcijańskimi. O! to przepraszam. Beze mnie.
W „ciekawym” kontekście Wesołowskiego i księży w Dominikanie – bez szanowania – przedstawiła w rozmowie z „Wprost” Katarzyna Izydorczyk, która prowadzi na Dominikanie fundację „Moja Dominikana”, poznała polskich duchownych oskarżanych o pedofilię. Oto jej opis spotkania z „szanowanymi” pedofilami (abp. Wesołowskim i ks. Wojciechem Gilem):
Arcybiskup i księża byli w cywilu. Panowie siedzieli z drinkami. A ks. abp Wesołowski brylował i opowiadał nam, dlaczego Dominikańczycy są tak bardzo pobudzeni seksualnie. Nie mogłam uwierzyć, że on to mówi. Przekonywał, że ponieważ na Dominikanie jest zawsze około 40 stopni, nagrzewa się mocno czoło, a tuż pod nosem są gruczoły, które odpowiadają za popęd seksualny. I ponieważ one są cały czas nagrzane, to Dominikańczycy są cały czas chętni do seksu.
No i uprawiali sobie seks z dziećmi. Dominikana to marzenie dla kleru, Ziemia Obiecana polskiego duchowieństwa.