Piotr Duda nie zostawił na Ewie Kopacz przysłowiowej "suchej nitki".
Piotr Duda nie zostawił na Ewie Kopacz przysłowiowej „suchej nitki”. Fot. Michał Łepecki / Agencja Gazeta

Premier Ewa Kopacz, która intensywnie spędza przedwyborczy czas, podróżując po Polsce rodzimą koleją, nie ma ostatnio łatwego życia. Choć próbuje być „blisko ludzi”, za sprawą wpadek, osiąga efekt odwrotny do zamierzonego. Za „zaglądanie innym do kotleta” skrytykował ją właśnie Piotr Duda.

– To już nie jest śmieszne, że pani premier od stycznia nie odpowiedziała na żadne nasze pismo, a od września ubiegłego roku, odkąd jest premierem, nie spotkała się ani razu z organizacjami związkowymi. A tutaj co? Idzie do cukierni, stoi w szpilach na plaży, zagląda ludziom do kotleta. Kto będzie pracował, jak wszyscy teraz wyjeżdżają – pytał przewodniczący „S”, gość piątkowego programu „Dziś wieczorem” na antenie TVP Info.

W jego opinii, Kopacz zapomniała o społecznym dialogu, a jej ostatnie działania to… kompromitacja. Zdaniem Dudy, premier powinna wziąć się do pracy w swojej warszawskiej kancelarii, nie zaś tracić czas na podróże, które nic nie dają. – Jeszcze dwa miesiące do wyborów i może się okazać, że pani premier zamieszka z rodziną pięcioosobową. Gdzie żona nie pracuje, opiekując się dziećmi, a mąż pracuje na śmieciówce – mówił Szef Związku.

– Ewa Kopacz chce być jak Donald Tusk – kochana przez wszystkich. Bardzo się stara, by tak było. Za bardzo. Szefowa PO jest jak prymuska, która mocno chce, ale jej nie wychodzi. W czasie kampanii próbuje pokazać, że jest taka jak my: jeździ pociągiem, zamawia białą kiełbasę w Warsie i kupuje w Biedronce. Każda taka próba kończy się wpadką i pytaniem „Jakie wpadki Kopacz musi popełniać na światowych salonach, skoro nie radzi sobie w pociągu?” – pisał ostatnio w naTemat Kamil Sikora.

Źródło: TVP Info