– Z punktu widzenia terrorysty politycznego, który zamiast samolotu porwał państwo, to racjonalne działanie. Choć narazi się na powszechne oburzenie, wybory da się przeprowadzić. Sondaże to odzwierciedlają, że choćby frekwencja byłaby bardzo niska, 20-30 proc., kandydat PiS, czyli Andrzej Duda by wygrał. A dla Kaczyńskiego liczy się tylko to, że władza będzie skonsolidowana i będzie miał spokój na trzy lata – mówi teraz w rozmowie z “Faktem” Ludwik Dorn. – Na razie władza robi dobre wrażenie, minister Szumowski mówi spokojnie, ma podkrążone oczy, widać, że się stara, Morawiecki też podbudowuje ducha, prezydent Duda w kryzysowym wdzianku pojawia się tu i ówdzie, wygłasza orędzia i dodaje otuchy – to stan na dzień dzisiejszy – dodaje.