Polexit zaczął się jakiś czas temu. Jarosław Kaczyński nie spocznie aż nie wyprowadzi Polski z Unii Europejskiej.
Chyba, że…
Jan Hartman pisze:
„Ostatnie wypowiedzi Macrona i Merkel nie pozostawiają złudzeń co do tego, że Unia Europejska i jej przywódcy nie zamierzają się dłużej cackać z Polską. Skończyło się czekanie, aż Kaczyński się opamięta albo Polacy coś z tym zrobią.”
„Polacy coś z tym zrobią…”
W lipcu młodzi Polacy wyszli na ulice w liczbie największej po 1989 roku. I co? Szydło mówi dla „Gazety Polskiej: „Ostatnia fala protestów to była dobrze wyreżyserowana i dobrze opłacona akcja mająca uderzyć w polski rząd. Trudno przyjąć, że była spontaniczna”.
Jeszcze raz Hartman: „Kaczyński ewidentnie gra na skłócenie Polski z Europą, co ma doprowadzić do izolacji politycznej naszego kraju, a jemu bądź jego następcy zapewnić więcej władzy. Brukselczyk zrobił swoje, to znaczy dał pieniądze – Brukselczyk może odejść. Politycy rządzący Europą doskonale zdają sobie sprawę z zamiarów reżimu w Warszawie i nie mają zamiaru przeszkadzać Polakom w wypisywaniu się z Unii. Rekonstrukcja Unii jest już przesądzona, tak jak to, że w nowej UE znajdą się wyłącznie kraje należące do strefy euro oraz te, które gotowe będą przyjąć nową walutę w najbliższych latach.”.
Kaczyński w 2003 roku mówił, czyli 14 lat temu na temat referendum dotyczącego integracji Polski z Unią Europejską:
Eurosceptycy nie powinni składać broni, jeżeli referendum zakończy się sukcesem dla zwolenników. „Nawet wtedy, a może zwłaszcza wtedy, będzie bardzo wiele do zrobienia”.
Po 14 latach mamy „zwłaszcza” wiele do zrobienia, do wyprowadzenia Polski z UE.
W „Rzeczpospolitej” Eugeniusz Smolar pisze, a przypomina to Adam Szostkiewicz.
„Nigdy wcześniej po 1989 r. Warszawa nie była tak izolowana i politycznie osłabiona, także w regionie, niż obecnie” – napisał w „Rzeczpospolitej” Eugeniusz Smolar. Jego zdaniem nawet w Waszyngtonie, a co dopiero w głównych stolicach UE, umacnia się przekonanie, że „polityka PiS stanowi przeszkodę w umacnianiu transatlantyckiego bloku polityczno-gospodarczo-wojskowego”. A zatem PiS nie może się chwalić, że NATO nie ma uwag do polityki Macierewicza i Waszczykowskiego.
Berlin już nie czeka, aż Warszawa się opamięta.
Agnieszka Łada, analityk Instytutu Spraw Publicznych dla „Wyborczej” tłumaczy słowa Angeli Merkel, która powiedziała, że w sprawach polskich nie zamierza trzymać języka za zębami. Niemiecka cierpliwość się kończy, bo Polska stała się nieprzewidywalnym partnerem w Europie, a Niemcom zależy na stabilnym, rzetelnym i racjonalnym partnerze. Według nich, ta racjonalność zginęła.
Przyjaciół nie mamy już w Unii Europejskiej, więc jedyny kierunek ekspansji pisowskiej miłości – Wschód.
Polska delegacja parlamentarna kierowana przez wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego rozpoczęła we wtorek trzydniową wizytę na Białorusi od spotkania z kierownictwem Izby Reprezentantów białoruskiego dwuizbowego parlamentu, Zgromadzenia Narodowego.
„Mniej więcej rok temu byłem z wizytą na Białorusi. Mówiliśmy wtedy, że zmarnowaliśmy trochę czasu, ponieważ nasza współpraca nie rozwijała się tak, jak powinna (…) Dzisiaj mogę z radością powiedzieć, że minionego roku nie zmarnowaliśmy. Miały miejsce liczne kontakty i wizyty na różnych szczeblach, wydaje mi się, że wszystkie były pożyteczne i przyniosły konkretne efekty” – mówił Ryszard Terlecki.
I dalej.
„Białoruś i Polska powinny szukać wspólnych tematów dla bardziej efektywnej współpracy” – mówił podczas spotkania z polską delegacją parlamentarną wiceprzewodniczący Izby Reprezentantów Balesłau Pirsztuk.
Tak cieszą się na portalu Radia Maryja.
Jeszcze się łudzicie? Grzegorz Schetyna twierdzi, że Polacy nie pozwolą na Polexit.
Trzeba więcej robić, szefie PO, aby nie pozwolić PiS-owi wyprowadzać Polski z Unii Europejskiej. Więcej…
—
Posted in
polityka and tagged
Adam Szostkiewicz,
Agnieszka Łada,
Beata Szydło,
Białoruś,
Eugeniusz Smolar,
Grzegorz Schetyna,
Jan Hartman,
Jarosław Kaczyński,
PiS,
Ryszard Terlecki,
Unia Europejska |