Hairwald

W ciętej ranie obecności

Koronawirus, 27.07.2020

 

Wirusolog Li-Meng Yan udzieliła wywiadu hiszpańskiemu dziennikowi „El Mundo”. Badaczka twierdzi, że chińskcy badacze rozszyfrowali genom wirusa jeszcze na początku epidemii, pomimo tego, nie podzielili się informacjami na jego temat. Władze zataiły m.in. to, że wirus jest przenoszony z człowieka na człowieka.

Badaczka dodała też, że wirus najprawdopodobniej pochodzi z laboratorium. Powiązanie go z targiem zwierzęcym w Wuhan ma być, rzekomo, celowym zabiegiem chińskich władz chcących w ten sposób zataić jego pochodzenie.

Targ w Wuhanie nie jest źródłem koronawirusa, podobnie jak żadne dzikie zwierzę nie jest pośrednikiem w drodze zakażenia. Koronawirus nie wywodzi się z przyrody”.

Li-Meng Yan oskarżyła też władze Chin o zatajanie informacji dot. pandemii. Oberwało się również WHO za zbytnią opieszałość w działaniach – ponadnarodowa organizacja podobno wiedziała o koronawirusie już w grudniu 2019 r.

„Posiadam nagrania rozmów (z chińskimi badaczami – red.) na komunikatorze, których oryginalność już została potwierdzona przez FBI. Nic nie zmyśliłam. Teraz przygotowuję raport opierający się na rzetelnych badaniach medycznych, przeprowadzonych przez zespół wirusologów (…) w tym chińskich naukowców mieszkających w USA” – czytamy na interia.pl

Li-Meng Yan kilka miesięcy temu zbiegła z zajmowanego przez Chiny Hongkongu.

 

 

koduj24.pl