Kibole: kim są?
Kim są kibole? Na to pytanie dla odpowiada w „Wyborczej” socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego i publicysta „Krytyki Politycznej”, Maciej Gdula:
Większość kiboli wywodzi się z rodzin kupców, drobnych przedsiębiorców, rzemieślników czy pielęgniarek, a nie z rodzin wykluczonych, zdegradowanych, dotkniętych bezrobociem, korzystających z pomocy społecznej. Nie są – jak się o nich czasem mówi – przedstawicielami zdegradowanych środowisk, raczej niższą klasą średnią.
Inna teza Gduli jest porażająca, iż kibole prawicy mogą służyć, jako postrach dla „zwykłych ludzi”, gdyby ci nie wyrażali chęci na prawicowe porządki:
Dla prawicy sojusz z kibicami nie jest czymś trwałym, to koniunkturalne wykorzystanie tej grupy, która jest dziś potrzebna, bo osłabia Donalda Tuska. Kiedy prawica doszłaby do władzy i przejęła środki przemocy, którymi dysponuje państwo, dzisiejsi przyjaciele mogliby szybko stać się wrogami. Prawica mogłaby się posłużyć kibolami do straszenia “zwykłych ludzi”.
Kiboli wykorzystuje PiS, daje im wsparcie polityczne. A ci odwdzięczają się atakami na rząd i Donalda Tuska. Niemniej kibole są najbardziej uciążliwi dla nas, zakłócają frajdę bycia na stadionie z rodziną, a przed i po meczach wszczynając awantury w miejscach publicznych. Inne państwa zachodnie dały sobie radę z tą zarazą, więc można mieć nadzieję, że naszym organom i prawu też się uda.