Pomnik dla brata i skansen – program polityczny Kaczyńskiego
Jarosław Kaczyński ma do załatwienia dwie sprawy. Pomnik brata przed pałacem prezydenckim. To powiedział jasno w przeddzień Święta Niepodległości, które musiał połączyć z miesięcznicą, gdyż przestraszył się bardziej brunatnych od niego – narodowców.
A druga rzecz: Polska jako skansen. Unię Europejską traktuje jak wroga. Uważa, że to od niej idzie” front ataku na polską niepodległość”.
Niech przestanie ta oferma pieprzyć o silnym państwie, bo wyizolowany kraj niczego nie osiągnie. Ale to miejscowym kołtunom przemawia. Boją się świata, do szkół mieli pod górkę, a prezes nawet nie zrobił prawa jazdy, ale ssie z budżetu wszystkich Polaków, jak wampir.
Ucieka wraz ze swoją partią na Dzień Niepodległości do Krakowa. Współczucie wyrażam krakusom królewskim z powodu nawiedzenia przez tę ofermę, gdzie na Wawelu leży taka sama oferma, co się zabiła pod Smoleńskiem. Polacy nie mogą oddać kraju takim kurduplom.
Relacja z deptania pisowszczyzny po Krakowskim Przedmieściu pod tym linkiem.
Hairwald 
Małe sprostowanie Hair. Pomnika śp. Prezydenta prof. Lecha Kaczyńskiego jako pierwsi chcieli harcerze, którzy przynieśli pod Pałac Koniecpolskich krzyż, który takich jak Ty doprowadził do wściekłości. Niby kawałek drewna a takiego uczonego człowieka, który o doktorze praw się tak wypowiada, na krawędź wyczerpania nerwowego potrafił doprowadzić. Po drugie nawet w święto narodowe Hair nie możesz się powstrzymać od wydalania słów zamiast sikutów. Wszystko już chcesz zaszczać niemądrą gadką. Jak tak dalej pójdzie, to ze swoim idolem Ksutem i jego ferajną spowodujecie w Polsce powódź, wywołaną skłamanymi słowy. Do Miłego Hair
Jak widać z pierwszego wpisu, nie brak durniów widzących w Kaczyńskich bohaterów i ludzi świątobliwych. Zdumiewające, jak łatwo ludzi o małych móżdżkach zmanipulować.