Hairwald

W ciętej ranie obecności

Morawiecki kolejny raz orżnął niepełnosprawnych

Tego jeszcze w Sejmie nie było! Marszałek Marek Kuchciński wprowadził nowy zwyczaj i to… tylnymi drzwiami. Bo sprawa nie stawała ani na komisjach, ani na sali plenarnej. Teraz zwołanie każdej komisji sejmowej może dokonać się jedynie za zgodą marszałka, a pisma składane w tym temacie mogą być… tylko na zielonym papierze!

O nowym zarządzeniu marszałka powiadomili nas sami posłowie PiS. Mówi ono o tym, że komisje sejmowe mogą być zwoływane po pierwsze, tylko za zgodą marszałka, po drugie, w dniach, w których nie ma posiedzeń plenarnych. Wreszcie, po trzecie, cały obieg dokumentów ma się odbywać na papierach w kolorze zielonym!

– On już chyba całkiem zwariował! – mówi nam jeden z polityków PiS i prosi o nieujawnianie nazwiska, bo „to by mu zaszkodziło”. – Nie dość, że teraz w ogóle nie wiadomo, kiedy te komisje zwoływać, to jeszcze zielone papiery mam wypełniać.

Kolejny szef komisji z PiS tylko załamuje ręce:  Kuchciński chyba sam ma żółte papiery, skoro zielonych od nas chce. Politycy PiS są zgodni: marszałek dlatego zarządził korespondencję na zielonych drukach i zwoływanie komisji poza posiedzeniami, bo podczas „plenarek”, ani on ani szef klubu PiS Ryszard Terlecki nie panowali nad sytuacją.

– Ile razy te posiedzenia przez nich były skracane, ile razy cały porządek się wywalał, ile razy z tego powodu na komisjach nie było kworum? Nie ogarniali tego, stąd te nowe przepisy – mówi nam kolejny polityk PiS. Choć, jak dodaje „psu na budę”.

– Byłem zdumiony, gdy dostałem tę korespondencję. Nawet zapytałem sekretarki: „ Co mi tu pani podaje, na zielonym papierze?”. A ona tłumaczy, że to nowe zarządzenie marszałka Marka Kuchcińskiego. Że jako szef komisji w sprawie komisji mam pisać do niego tylko na zielonych papierach – mówi nam zbulwersowany nowymi porządkami Bartosz Arłukowicz z PO, szef komisji zdrowia.

Wiceszef komisji samorządu terytorialnego Piotr Zgorzelski z PSL także jest zdumiony nowymi zarządzeniami. – To jest kolejny dowód na to, że wygasa parlamentaryzm w Polsce. Bo, aby w ogóle zwołać komisję, trzeba zgody marszałka. A co z komisjami zwoływanymi specjalnie w trybie art.152, gdy można było wezwać rząd do tłumaczeń? Każdy do tej pory rząd. To była jedna z ostatnich broni opozycji – mówi nam Zgorzelski. I dodaje: Ja już nie chcę mówić o zielonych papierach, bo i tak idziemy w stronę obłędu w tym Sejmie i można pytać o żółte papiery niektórych.

I to są patrioci? A gdzie tradycyjna polska golonka, kiełbasa i ogórek?

„Złapaliśmy ich za rękę. Te pieniądze muszą wrócić i być wpłacone nie do Caritas czy jakiejś innej organizacji, tylko tam, skąd zostały wypłacone… do budżetu – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską poseł PO Krzysztof Brejza.

W ten sposób skomentował kolejne szokujące odkrycie, którego dokonał wraz z posłami Mariuszem Witczakiem i Marcin Kierwińskim. Cztery miesiące posłowie czekali na to, aż premier uchyli rąbka tajemnicy oraz ujawni listę nagród i premii, jakie rząd Prawa i Sprawiedliwości wypłacił parlamentarzystom w 2016 roku. I wreszcie stało się.

Brejza opublikował w sieci imienne zestawienie drugich pensji wypłacanych politykom PiS tamtego roku. Informacje są szokujące, bo okazuje się, że na nagrody przeznaczono ponad 1 mln złotych.„Nie chodzi nawet o to, że wypłacali sobie po około 20 tys. złotych. Kiedy zobaczyli, że o sprawie jest cicho i można robić co się chce, w 2017 roku odkręcili kurek jeszcze bardziej, a nagrody były już nawet dwa razy wyższe” – skomentował poseł Platformy.
Uważa, że gdyby wysokości nagród nie zostały ujawnione teraz, z każdym kolejnym rokiem rosłyby jeszcze bardziej.

Prawo i Sprawiedliwość w odpowiedzi broni się jak może twierdząc, że Platforma „odgrzewa sprawę wyjaśnioną i zamkniętą”. „Nagrody zostały zwrócone i nikt nie ma w tej sprawie wątpliwości” – skomentował Waldemar Buda z PiS.

Jak pisaliśmy na początku tego roku Brejza ujawnił, że ministrowie w rządzie Beaty Szydło otrzymali w 2017 roku wysokie nagrody – każdy po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dowodził, że przyznawano je wbrew prawu – bez uzasadnienia, czyniąc z nich dodatkowy element regularnego wynagrodzenia. Ostatecznie doprowadził do tego, iż Komitet Polityczny PiS – zdecydował, że ujawnione kwoty będą przekazane na Caritas.

Były opozycjonista z czasów PRL Andrzej Sokołowski, który przewodził strajkowi pracowników WSK Świdnik w 1981 roku, odmówił przyjęcia od Andrzeja Dudy Krzyża Wolności i Solidarności. – „Pierwsze słowo w nazwie tego odznaczenia to „Wolność”. Cóż to za wolność, kiedy Prezydent mojego kraju podejmuje decyzje niezgodne z Konstytucją, niszczy Trybunał Konstytucyjny, podporządkowując go politykom. Cóż to za wolność, kiedy Prezydent mojego państwa przyczynia się do zniszczenia trójpodziału władzy, oddając w ręce polityków niezawisłość sądów” – napisał Sokołowski w piśmie, które wysłał do IPN.

Krzyż nadawany jest od 2011 r. przez prezydenta RP na wniosek prezesa Instytutu Pamięci Narodowej zasłużonym działaczom opozycji demokratycznej. Andrzej Sokołowski za swoją działalność był w okresie PRL wielokrotnie aresztowany. W 1984 r. przez blisko 6 miesięcy był przetrzymywany w areszcie MSW na Rakowieckiej.

W swoim liście Sokołowski podkreślił, że jeszcze kilka lat temu bardzo by się z odznaczenia ucieszył, ale teraz nie może go przyjąć. – „Cóż to za Wolność, kiedy policja wyprowadza w kajdankach bohaterów wolności z lat 80. (w tych latach SB wielokrotnie wyprowadzała mnie z domu na komendę milicji i nigdy nie założono mi kajdanek). Cóż to za Wolność, kiedy radio i telewizja – zwane Narodowymi – zamiast rzetelnie informować uprawiają ohydną propagandę na rzecz jednej partii rządzącej, propagandę, która wielokrotnie przewyższa tę ze stanu wojennego„– czytamy w liście.

Sokołowski odnosi się także do obecnej „Solidarności”. – „Drugie słowo opisujące przyznane odznaczenie to „Solidarność”. Cóż to za Solidarność, która pozwala opluwać na wszystkie możliwe sposoby twórcę tejże Solidarności Lecha Wałęsę. Cóż to za Solidarność, która pozwala na wyprowadzanie jej przywódców z lat 80. i 90. w kajdankach. Cóż to za Solidarność, która nie staje w obronie niepełnosprawnych i pozwala, by rządzący przez 40 dni męczyli ich i ich opiekunów w imię słupków poparcia. Cóż to za solidarność, która pozwala, by 90-latka, opiekunka niepełnosprawnych, Powstaniec Warszawski, kobieta, nie mogła wejść do protestujących, by z nimi porozmawiać”.

Były opozycjonista smutno konkluduje: – „To wszystko wskazuje na to, że nie mamy już dziś Państwa Demokratycznego, o które walczyłem, a jedynie dyktaturę partyjną. To, co dzieje się dziś, działo się również przed rokiem 1989, gdy ja i wielu podobnych mi obywateli, którym bliskie były idee demokratyczne, walczyliśmy w obronie Wolności i Solidarności. Przyjmując Krzyż Wolności i Solidarności, złamałbym wszystkie zasady, jakimi kierowała się moja Solidarność”.

Opiekunowie osób niepełnosprawnych, którzy niedawno przez 40 dni protestowali w Sejmie, nie zostali zaproszeni na dzisiejsze spotkanie „Wsparcie osób niepełnosprawnych i opiekunów. Dokonania i plany”. Uczestniczył w nim – razem z minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbietą Rafalską – premier Mateusz Morawiecki.

– „Nikt się z nami nie skontaktował. Zapomnieli o nas. Sprawdzałyśmy nasze skrzynki mailowe. Żadnego zaproszenia od rządu na rozmowy, mimo obietnic. Skończył się protest, skończył się problem, tak myślą rządzący. To jest niebywałe” – powiedziała wp.pl. Iwona Hartwich, liderka sejmowego protestu.

Harwtich dodała, że rządzący boją się głosu choćby minimalnie podważającego przekaz władzy na temat działań na rzecz niepełnosprawnych. – „Woleli zaprosić grupy, które tylko się z nimi zgadzają. Cały czas żyjemy w biedzie i nędzy” – stwierdziła matka niepełnosprawnego Kuby.

A Morawiecki podczas debaty w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” w Warszawie chwalił się rzekomymi działaniami na rzecz osób niepełnosprawnych i ich opiekunów. Rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska, zapytana przez dziennikarzy, dlaczego na spotkanie nie zaproszono osób, które protestowały w Sejmie, odpowiedziała: – „Jak państwo widzicie, jest ograniczona ilość miejsc”!

>>>

>>>

Single Post Navigation

Dodaj komentarz