Hairwald

W ciętej ranie obecności

PiS na gwałt chce przykryć aferę KNF

Afera KNF może oznaczać przyspieszenie rekonstrukcji rządu – podaje „Fakt”. Jak ustalili dziennikarze, do wymiany ma być sześcioro ministrów. W tym kontekście pada m.in. nazwisko byłej premier.

To nie „rekonstrukcja”, a „korekta”, bo tego słowa woli używać prezes PiS Jarosław Kaczyński, który uznaje tylko jedną rekonstrukcję w trakcie kadencji, a ta została przeprowadzana, gdy władzę z rąk Beaty Szydło odebrał Mateusz Morawiecki. Prawdopodobnym terminem – zdaniem polityków, z którymi rozmawiał „Fakt” – jest „na Mikołaja”, czyli w okolicach 6 albo 24 grudnia. Ci sami politycy przyznają, że kryzys związany z aferą KNF jest bardzo poważny.

Czyje nazwiska pojawiają się w kontekście „korekty”? Dotychczas mówiono o pięciu osobach – wicepremier Beacie Szydło, minister ds. pomocy humanitarnej Beacie Kempie, minister edukacji narodowej Annie Zalewskiej, ministrze energii Krzysztofie Tchórzewskim i ministrze infrastruktury Andrzeju Adamczyku.

Prezes miał dać jednak zgodę na wariant „pięć plus jeden”. Szósta osoba nie jest znana, ale tu znów pojawiają się spekulacje i padały nazwiska Mariusza Błaszczaka (miałby objąć fotel marszałka Sejmu) lub Zbigniewa Ziobry, z którym Morawiecki jest skonfliktowany. „Jednak większość naszych rozmówców z grona władz partii twierdzi, że prezes nie zdecyduje się na tego kalibru dymisje, bo wywracałyby cały obecny układ władzy” – czytamy w „Fakcie”.

Komorowski o osobistym nadzorze ministra nad sprawą afery KNF: To mnie najbardziej niepokoi

– Prokuratura jest w stanie rzetelnie wyjaśnić każdą sprawę, pod warunkiem, że ma odpowiednie dyrektywy, wskazówki – powiedział Bronisław Komorowski w programie “Graffiti” zapytany przez Dariusza Ociepę, czy prokuratura może tę sprawę wyjaśnić rzetelnie. Na uwagę, że nadzór nad śledztwem objął osobiście minister sprawiedliwości, były prezydent stwierdził: – To mnie najbardziej niepokoi.

– Jeżeli osobiście nadzoruje minister sprawiedliwości i członek rządu, który znalazł się in gremio, cały rząd, ze względu na sposób powoływania szefa Komisji Nadzoru Finansowego, to jeżeli członek rządu nadzoruje, to z tego nadzorowania mogą wyjść rzeczy dobre, ale mogą wyjść bardzo złe. Mam na myśli jakieś stronnicze działania – wyjaśniał powody swoich obaw. Dodał, że „ma nadzieję, że do tego nie dojdzie”.

Komorowski: Tutaj widać, że to korupcja i to nie w stosunku do urzędnika państwowego, tylko odwrotnie

– W sprawie afery podsłuchowej, to złamanie prawa dotyczyło tylko i wyłącznie nagrania przez kelnerów gości w knajpie. Tam nie było żadnego złamania prawa. Natomiast tutaj widać, że to jest korupcja i to nie w stosunku do urzędnika państwowego, tylko odwrotnie – stwierdził Komorowski w „Politycznym Graffiti” Polsat News.

Miller: Myślę, że kierownictwo PiS-u na to liczy, że sprawa KNF ucichnie

Myślę, że kierownictwo PiS-u na to liczy [że sprawa KNF ucichnie], że nie będzie już żadnych nowych bulwersujących informacji, że opinia publiczna nie uzyska kolejnych danych i że komunikat, który będzie wysyłany do opinii publicznej „instytucje państwa działają normalnie, prokuratura prowadzi śledztwo, nikt nikomu nie przeszkadza prowadzić dochodzenie”, że to będzie na tyle uspokajające, że notowania PiS-u specjalnie nie spadną” – mówił w rozmowie z Beatą Lubecką w Polsat News były premier, Leszek Miller.

PiS stara się przykryć czymś aferę KNF, m.in. rekonstrukcją rządu.

Depresja plemnika

Polska gospodarka stale rośnie i jest to jeden z najbardziej dynamicznych wzrostów w Unii Europejskiej. Przez londyńską giełdę papierów wartościowych Polska została uznana za gospodarkę rozwiniętą jako pierwszy kraj w regionie. W istocie należymy do najszybciej rozwijających się krajów świata i od 1989 r. dokonaliśmy skoku porównywalnego z takim tygrysem światowej gospodarki jak Korea Południowa.

Giertych twierdzi, że istnieje kolejne nagranie kompromitujące szefa KNF

Polska jak Włochy czy Grecja

Z pewnością Polska świetnie wykorzystała szansę, jaką dało wejście do gospodarki światowej ze stosunkowo wykwalifikowaną i tanią siłą roboczą. Moment, jaki ma dziś, w latach 80. miały Włochy i Grecja. Dziś oba te państwa są dotknięte długoletnią stagnacją, a ich współfinansowana w przeszłości przez UE infrastruktura zaczyna się sypać. Włoskie lotniska wyglądają starzej niż Terminal 1 na Okęciu, a wielu greckim rodzinom nie wystarczyło środków na budowę domów, które zatrzymują się dziś na pierwszym piętrze, strasząc strzelającymi w niebo prętami. Czasy prosperity dobiegają końca w każdym dorabiającym się kraju. Pytanie na dziś brzmi: czy wpadniemy w grecką…

View original post 2 273 słowa więcej

Single Post Navigation

Dodaj komentarz