Hairwald

W ciętej ranie obecności

Macierewicz miesza w pisowskim kotle

Jeśli do niedawna były jeszcze w Polsce osoby, które nie potrafiły zrozumieć dlaczego Jarosław Kaczyński nie usuwał z rządu Antoniego Macierewicza to po jego najnowszym wywiadzie dla “Gazety Polskiej” powinny już to pojąć. Jak widać, były szef MON to postać ogromnie niebezpieczna także dla obozu rządzącego, a rozjuszony “zdradą o świcie” przez prezesa Kaczyńskiego nie pozwoli o sobie zbyt łatwo zapomnieć. Na szczęście dla prezesa PiS, póki co ostrze zemsty zostało skierowane przede wszystkim na środowisko prezydenta Andrzeja Dudy, z którym Macierewicz toczył przez ostatnie 2 lata otwartą niemal wojnę.

Macierewicz udzielił wywiadu „Gazecie Polskiej”. Odniósł się do swoich dokonań z czasów pełnienia obowiązków ministra MON, widząc w nich przede wszystkim wielki sukces.

Udało mu się uświadomić partnerom z NATO, jakie niebezpieczeństwo stanowi Rosja, ściągnąć do Polski wojska USA, co jest początkiem zapewnienia naszemu krajowi bezpieczeństwa. Nie ukrywa też, że „(…) realizacja zmian w armii jest ściśle związana z dramatem z 10 kwietnia. Za ten dramat odpowiada Federacja Rosyjska, ale nie byłby on oczywiście możliwy, gdyby nie zaniedbania po stronie polskiej”

Pan Macierewicz dość lekceważąco traktuje krytykę ze strony byłych wojskowych. Jest przekonany, że „ich wpływ na żołnierzy jest żaden, nie mają autorytetu w wojsku”, stąd wszelkie obawy, jakoby mogli chcieć „coś namieszać” są bezpodstawne. Wciąż stoi też na stanowisku, że zablokowanie nominacji generalskich było wielkim błędem prezydenta Dudy i miało znaczny wpływ na zahamowanie dobrych zmian w wojsku.

W rozmowie nie mogło zabraknąć pytania o generała Kraszewskiego, dyrektora departamentu zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi w BBN. Dostęp do informacji niejawnych został odebrany generałowi słusznie i na podstawie dokładnych i szczegółowych badań. „Trzeba podkreślić, że był ogromny polityczny nacisk, by złamać prawo i od badania zagrożeń związanych z osobą gen. Kraszewskiego odstąpić” – powiedział były szef MON. Antoni Macierewicz jest przekonany, że podjął słuszną decyzję w tej sprawie, a wszelkie działania, które zmienią jego decyzję to nic innego jak postąpienie wbrew prawu. 

Jak widać, Antoni Macierewicz twardo trzyma się swojej „prawdy” i jest przekonany, że „dobra zmiana”, którą wprowadził w wojsku wyjdzie Polsce na zdrowie. Same sukcesy, oczyszczenie szeregów z elementów niepożądanych, reorganizacja, obrona terytorialna i rzeczywiście, my, obywatele, możemy spać spokojnie. Z taką armią, jaką nam zorganizował pan Macierewicz nic złego nas nie spotka. Czy aby na pewno?

„Chęć dyskredytowania nas była rzeczą powszechną. Jesteśmy dobrymi żołnierzami, ale nie pasowaliśmy do tej formuły, którą chciał przygotować pan minister Macierewicz. To nie była żadna doktryna, nie było doktryny Macierewicza” – powiedział w TVN 24 gen. Mirosław Różański, były dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych. Komentując odwołanie Antoniego Macierewicza ze stanowiska ministra obrony narodowej, stwierdził: – „Szkoda, że tak późno”.

Wytknął Macierewiczowi składanie deklaracji słownych bez pokrycia w faktach. – „Jeżeli minister twierdzi, że obecna armia jest najlepszą, jaka była, to dlaczego nie jest modernizowana? Dlaczego jednostki tracą swoją zdolność na rzecz Wojsk Obrony Terytorialnej, których dalej nie widać? Stwierdzenie, że my zatrzymamy potencjalnego przeciwnika na granicy, przeczy wszelkim zadaniom sztuki operacyjnej. Pan minister mówił dużo rzeczy, które nie pokrywały się z rzeczywistością, jak chociażby słynne Mistrale” – stwierdził gen. Różański.

W wywiadzie nie mogło zabraknąć pytania o gen. Jarosława Kraszewskiego, dyrektora departamentu zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi w prezydenckim BBN. Podległe Macierewiczowi służby cofnęły mu dostęp do tajnych informacji. – „Generała Jarosława Kraszewskiego znam kilkanaście lat. Gdyby ktoś mnie spytał, czy mogę ręczyć za tego oficera, z całą odpowiedzialności powiem: tak, z całą pewnością mogę ręczyć swoją osobą. To jest prawy i wartościowy oficer” – zadeklarował były dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych. Zdaniem gen. Różańskiego, doradca prezydenta był elementem politycznej gry.

Gen. Różański wyraził też nadzieję, że nadejdą takie czasy, kiedy wojsko znowu będzie wspomagało Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. – „Od dwóch lat MON nie zezwala na aktywną postawę naszych żołnierzy. Do mnie żołnierze piszą i dopytują, czy to się zmieni. Wierzę, że będzie taki czas, że dziewczyny i chłopaki w mundurach będą grali razem z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy” – powiedział.

Brawo Laskowik👋👋👋

Single Post Navigation

Dodaj komentarz