Hairwald

W ciętej ranie obecności

Mateusz Morawiecki, wyjątkowo perfidny zaprzaniec

Gdy okazało się, że straszenie inwazją uchodźców już nie działa, a ofensywa europejskiego lewactwa, genderystów i środowisk LGBT+ wcale Polakom nie tak straszna, jak przewidywali stratedzy Prawa i Sprawiedliwości, na Nowogrodzkiej urodził się plan postraszenia Polaków wprowadzeniem wspólnej waluty europejskiej, która miałaby doprowadzić do wzrostu cen produktów (tak jakby fatalna polityka gospodarcza “dobrej zmiany” nie wywoływała takich samych efektów). Partia rządząca opublikowała nowy spot wyborczy, a prezes Kaczyński do spółki z premierem Mateuszem Morawieckim rozpoczęli wykłady, jak to Polacy zasługują na europejski poziom życia i europejskie wynagrodzenia, a nie wyższe ceny w euro. 

– Mówimy “nie” euro, mówimy “nie” europejskim cenom; przyjmiemy euro, gdy osiągniemy poziom Niemiec – mówił podczas konwencji w Lublinie prezes PiS. Z kolei premier  ocenił, że Polsce nie opłaca się dziś przyjąć euro i rząd chce opierać gospodarkę o polską walutę. Zdaniem polityków partii rządzącej tylko PiS jest gwarantem tego, że Polska z rodzimym złotym nie pożegna się zbyt szybko.

“Czy polska gospodarka na tym zyska? Bardzo wątpliwe”– mówił Kaczyński. “Czy zyskają na tym kieszenie Polaków, czy po raz kolejny zostaną zmniejszone, zredukowane, mówię tu o ich zawartości, o domowych budżetach?” – dodał. Argumentem mającym służyć straszeniu Polaków, że głos na Koalicję Europejską to głos za szybkim przyjęciem europejskiej waluty posłużyły w spocie wypowiedzi polityków KE. Problem jednak w tym, że wystarczyła chwila, by w sieci pojawiły się wypowiedzi Mateusza Morawieckiego z czasów, zanim jeszcze został politycznym “Robin Hoodem” i zwolennikiem interwencji państwa w gospodarkę. Bo bankster Morawiecki, jeden z doradców gospodarczych premiera Donalda Tuska był wprowadzenia euro zdecydowanym orędownikiem.

Jego wypowiedź z debaty w Ministerstwie Finansów z 2013 roku przytoczył inny z jej uczestników, założyciel Nowoczesnej, a obecnie szef partii Teraz! Ryszard Petru. Jak stwierdził, wówczas myślał jeszcze samodzielnie i na temat wprowadzenia w Polsce euro wypowiadał się racjonalnie, w pozbawiony polityki sposób. Zresztą zobaczcie sami.

O tym, że przyjęta przez ekipę rządową narracja o gwarancji wprowadzenia w Polsce europejskiego standardu życia może być bardzo ryzykowna, pisał też na Twitterze reporter RMF FM Patryk Michalski, zauważając, że trwa właśnie największy od 1993 roku strajk nauczycieli, którym wynagrodzenia na poziomie choćby częściowo zbliżonym do tych zachodnich właśnie się odmawia.

Zauważył także, że dopiero co także inna grupa społeczna – opiekunowie osób niepełnosprawnych – próbowali wywalczyć od rządu Prawa i Sprawiedliwości dodatki pozwalające na życie choćby na minimum egzystencji. Z jaką butą i arogancją zostali finalnie potraktowani, wszyscy przecież pamiętamy.

Depresja plemnika

15-lecie wstąpienia Polski do Unii Europejskiej Donald Tusk postanowił zaznaczyć odegraniem hymnu Wspólnoty na pozytywce. Otrzymał ją od polskich studentów. – „To chyba najlepsza chwila, żeby na niej zagrać – 15 lat Polski w Unii Europejskiej” – stwierdził w opublikowanym na Instagramie filmiku były polski premier.

„Obyśmy byli w niej nadal!”; – „Pozytywnie z pozytywką”; – „Bądźmy dumni z tego. Mimo że czasem wiatr w oczy. Bądźmy dumni, że mamy możliwość być częścią Europy”; – „Piękna rocznica, życzmy sobie jeszcze wiele takich rocznic”; – „Brawo studenci! W młodych i nowoczesnych nadzieja, że Polska nie wróci do Średniowiecza” – pisali w komentarzach internauci.

View original post 945 słów więcej

 

Single Post Navigation

Dodaj komentarz