Hairwald

W ciętej ranie obecności

Lech Kaczyński w koszulce z napisem Konstytucja. Czy powiedziałby dzisiaj „Spierdalaj, Konstytucjo!”?

>>>

Internauci komentują informację o zatrzymaniu byłego prezydenta Armenii Roberta Koczariana.

Pomnik Lecha Kaczyńskiego w Szczecinie w koszulce z napisem: „Konstytucja, Jędrek” – takie zdjęcie zamieścił w internecie KOD. O sprawie wie już policja, która szuka sprawcy „znieważenia pomnika”.

Pomnik Lecha Kaczyńskiego w Szczecinie przed siedzibą zachodniopomorskiej „Solidarności” odsłonięto niedawno, bo 16 czerwca. Na uroczystościach związanych z jego odsłonięciem byli obecni m.in. premier Mateusz Morawiecki, szef MSWiA Joachim Brudziński czy prezes TK Julia Przyłębska.

Pomnik Lecha Kaczyńskiego w Szczecinie przebrany

W sobotę rano zauważono, że na pomniku nieżyjącego prezydenta ktoś zawiesił koszulkę z napisem:

Konstytucja, Jędrek”. Zdjęcie na Facebooku i Twitterze zamieścił Komitet Obrony Demokracji, opatrując je komentarzami:

Nawet „Prezydent Tysiąclecia” nie jest zadowolony z tego, że Andrzej Duda łamie Konstytucję. Zdjęcie zrobiono w Szczecinie.

Prezydent Lech Kaczyński z wiadomością dla Andrzeja Dudy, czy do byłego pracownika to dotrze?

Koszulka na pomniku Lecha Kaczyńskiego. Są nagrania z monitoringu

Do zawieszenia koszulki doszło w nocy z piątku na sobotę, około godziny 1. Na profilu Komitetu Społecznego budowy pomnika Lecha Kaczyńskiego w Szczecinie pojawiły się fragmenty z monitoringu, na których widać mężczyznę opierającego drabinę o tył pomnika.

Mężczyzna – jak opisuje komitet – nie tylko „nie przygotował się” na akcję (nie miał w pełni zakrytej twarzy), ale też robił później zdjęcia pomnikowi z auta. Komitet złożył 2 zawiadomienia w tej sprawie, jedno dotyczy zniszczenia pomnika (mężczyzna miał zarysować jego tylną część).

Pomnik Lecha Kaczyńskiego. Policja zbada, czy doszło do znieważenia

O sprawie poinformowano policję. Jak przekazała Radiu Szczecin podkomisarz Anna Gembala z biura prasowego KWP w Szczecinie, zgłoszenia dokonał przechodzień, który „zauważył, że na pomniku jest koszulka z niestosownym napisem”.

– Wstępnie jest to (zawieszenie koszulki na pomniku – red.) zakwalifikowane jako artykuł 261. Dotyczy to znieważenia pomnika lub innego miejsca publicznego. To przestępstwo zagrożone jest grzywną albo karą ograniczenia wolności – oznajmiła Gembala.

O pomnik Lecha Kaczyńskiego w Szczecinie toczył się spór przez blisko trzy lata. W 2015 roku zgodę na postawienie monumentu wyraziła rada miasta, ale decyzję unieważnił wojewoda. Pomnik ostatecznie stanął, ale na prywatnej działce – co oprotestowywała Platforma Obywatelska, twierdząc, że powstał on nielegalnie.

Kiedy brakuje rzeczowych argumentów nietrudno zabrnąć w niekontrolowaną paranoję. Przykładem są kuriozalne opinie szefa resortu bezpieczeństwa wewnętrznego Joachima Brudzińskiego. Już raz „popisał” się na Twitterze „odkryciem” jakoby na ulicach Brukseli roiło się od uzbrojonego wojska, w sytuacji, gdy stolica Belgii właśnie obchodziła swoje święto niepodległości i z tej racji w mieście odbywała się parada wojskowa. „Spostrzeżenie” ministra miało „dowieść” jak bezpieczna oczywiście dzięki PiS-owi jest Polska.

Teraz Brudziński wygłupił się po raz wtóry, bezsensownie mieszając Donalda Tuska w sprawę ostatnich starć policji z obywatelami, protestującymi przeciwko zmianom w sądownictwie:

„Zgadzam się z Donaldem Tuskiem. Tylko ja kiedy byłem w opozycji i prowadziłem marsze i demonstracje to zawsze apelowałem do uczestników aby bezwzględnie wykonywali polecenia naszej służby porządkowej i Policji! A Pan Tusk dzisiaj milczy jak jego koleżanki i koledzy z PO atakują policję” – napisał na swoim Twitterze szef MSWiA.

Tak odniósł się do materiału wideo, w którym widzimy premiera Donalda Tuska przemawiającego w 2014 roku podczas głównych obchodów 95-lecia policji. Ówczesny premier powiedział wtedy m.in.: „każdy kto obraża policjanta, obraża majestat RP”, a następnie: „ci którzy naruszają prawo, nie pozostaną bezkarni”.

Internauci nie pozostali obojętni na farmazony ministra: „Jaki minister taka policja…Brudziński, Zieliński…etc. I pomyśleć, że taki cymbał jest…wykładowcą akademickim!!!” – napisał jeden z nich.  Inni też nie szczędzili mu krytycznych docinków: „I znowu wina Tuska! Masakra, ależ kompleks Tuska macie”; „Pan już jak pański szef macie na punkcie PDT jakiś niesamowity kompleks niższości. To jednak można wyleczyć. A propos to nie pan wyzywał ‚komuniści i złodzieje’?”; „On pozostanie w historii Polski. A was… No cóż nie będzie” – komentują Polacy.

Ta ostatnia opinia wydaje się jednak zbyt optymistyczną prognozą dla obecnie rządzących. Oni z pewnością zaistnieją na kartach historii, ale między nimi, a Donaldem Tuskiem będzie „pewna” różnica.

Kaczyński instaluje w PL reżim na wzór Janukowycza i Łukaszenki.

Earl drzewołaz

OKO.press dotarło do dokumentów z policyjnej akcji zabezpieczenia ubiegłorocznych protestów przeciwko pisowskim ustawom o sądach. Do akcji rzucono tysiące policjantów, w tym setki tajniaków, ścigających najgroźniejszych przestępców. Raportowali o każdym kroku manifestujących. Zwłaszcza opozycji pozaparlamentarnej i parlamentarnej oraz młodzieży

Z dokumentów, do których dotarliśmy wyłania się dość ponury obraz policji i państwa, któremu służy. Latem 2017 roku, podczas pokojowych (początkowo wręcz piknikowych) protestów przeciwko pisowskim ustawom o sądach, bez wyraźnego powodu, odciągnięto od codziennych zadań tysiące funkcjonariuszy z całej Polski i kazano pilnować parlamentu, Pałacu Prezydenckiego i TVP.

Do rzekomo wyłącznie prewencyjnej akcji rzucono setki tajniaków, m.in. z pionów kryminalnych – na co dzień ścigających morderców, handlarzy narkotyków i złodziei. I kazano im „objąć nadzorem” uczestników manifestacji, ale także osoby nieuczestniczące w protestach. W niektórych przypadkach była to klasyczna policyjna obserwacja – jaką wolno stosować tylko wobec przestępców. Policjanci raportowali o każdym kroku „nadzorowanych” i „obserwowanych”, na siłę szukając zagrożeń…

View original post 5 597 słów więcej

Single Post Navigation

Dodaj komentarz